Dabur
Dr S. K. Burmana miał marzenie, by produkować naturalne kosmetyki i jedzenie wzmacniające zdrowie i tak, w 1884 roku założył firmę Dabur, która w ciągu ostatnich 130 lat przekształciła się w największą na świecie firmę ajurwedyjską (o ajurwedzie napisałam co nieco we wpisie o Tulsi klik). Dabur ma swoim koncie ponad 250 produktów. Firma ma swoich pięć flagowych marek: Dabur dla naturalnych produktów zdrowotnych, Vatika, dla produktów premium osobistej pielęgnacji, Réal, dla owoców i przekąsek i Fem dla produktów rozjaśniających i pielęgnujących cerę.
Jeśli chodzi o Vatikę, bo ona pewnie Was najbardziej inetersuje to w ofercie mają produkty do pielęgnacji włosów, od olejów, przez szampony, odżywki i maski, aż po produkty stylizujące.
Egg Protein Hair Mask
Maska jest przeznaczona dla włosów łamliwych, osłabionych, z rozdwojonymi końcówkami. Proteiny jajeczne odbudowują włos, miód je nawilża. Używana regularnie 2 razy w tygodniu sprawi że włosy będą wyglądały pięknie i zdrowo, będą mocne i doskonale odżywione. Po umyciu należy nałożyć maskę i trzymać przez 15 minut najlepiej pod ciepłym ręcznikiem.
- Wygląd: Zielony spory słoik z różową zakrętką (mam tę mniejszą pojemność), mimo swoich rozmiarów bez problemów się go używa, nie wysmyknie się z rąk. Gdy pierwszy raz odkręci się słoik, to pod nim znajduje się folia zabezpieczająca, więc mamy pewność, że nikt wcześniej nie ruszał kosmetyku.
- Zapach: Bardzo przyjemny, kadzidełkowy, otwierając produkt czuję jakbym wchodziła do sklepu z indyjskimi rzeczami, dla niektórych pewnie okaże się zbyt przytłaczjący, jednak ja osobiście uwielbiam.
- Konsystencja: Coś na pograniczu kremu i masła, gęsta zbita żółta maź, przyjemnie nakłada się na włosy, bez problemu spłukuje.
- Skład: Jest naprawdę bardzo dobry, zawiera gamę peh, jednak z najmiejszą ilością humektantów, moje włosy odczuwają głównie emolienty i proteiny. Skład krótki i treściwy, takie lubię. Jest wiele świetnych składników wpływających pozytywnie na włosy jak, i na skórę głowy. Na końcu są brzydkie konserwanty, które lubią uczulać, ale jeśli Was akurat nie drażnią, to możecie nakładać maskę na skalp, oraz stosować ją jako co-wash. Produkt zgodny z cg.
Water- woda
Cetrimonium Chloride- emulgator, detergent, konserwant
Cetearyl Alcohol– zagęstnik, emolient
Myristyl Alcohol– emolient tłusty, wygładza, nabłyszcza i ułatwia rozprowadzanie kosmetyków, nadaje także elastyczność sztyftom, zapobiega kruszeniu.
Propylene Glycol– humektant, działanie żelujące, ułatwia przejście kosmetyków wgląb skóry
Climbazole- konserwant, z racji tego, że przeciwgrzybiczny, to używany także jako lek na ŁZS, łupież i trądzik
Parfum- perfumy, substancje zapachowe
Honey Extract– ekstrakt z miodu, zmiękcza, nawilża, odżywia, wzmacnia, wygładza i nabłyszcza włosy, awiera fruktozę i glukozę, nawilżające włosy, działa bakteriobójczo. Zawiera białka, aminokwasy, różne kwasy organiczne np. kwas mlekowy.
Hydrogenated Castor Oil– emolient, detergent,kondycjoner, lepiszcze
Marrow Extract- ekstrakt ze szpiku kostnego ssaków, działanie przeciwzapalne, wspomaga gojenie ran, zawiera czynniki wzrostu, wspomaga wzrost włosów, hamuje wypadanie
Egg Powder– puder z całych jaj, zawiera proteiny m. in kollagen, oraz tłuszcze i humektanty
Olive Fruit Oil– oliwa z oliwek
Magnesium Nitrate– konserwant, wchłania wilgość, kondycjoner w produktach do włosów
Magnesium Chloride- chlorek magnezu, ma zdolność przenikania przez skórę, stosowany w kąpielach magnesowych w celu uzupełnienia tego pierwiastka w organiźmie, właściwości przeciwpotne, dezodoryzujące, działa kojąco na podrażnione dziąsła, antyseptyczny, zagęstnik w kosmetykach, podnosi ich lepkość
Methylchloroisothiazolinone- (CMIT) konserwant, niebezpieczny dla osób w ciąży, potrafi wywołać swędzenie głowy, podrażnienie, uczulenie
Methylisothiazolinone- (MIT) konserwant, potrafi uczulić i pdrażnić, w grudniu 2013 Cosmetics Europe zalecił wycofywanie MIT z kosmetyków niespłukiwanych i ograniczenie jego stosowania tylko do kosmetyków spłukiwanych
Citric Acid- regulator pH
Humektanty Emolienty Proteiny Wyciągi roślinne
Działanie
Na początku napiszę, że moje włosy wielbią tę maskę, kochają ją od cebulek, aż po same końce, niemal zawsze mogę się spodziewać po niej ghd, cudownie dociąża, a włosy po jej użyciu są przebłyszczące <3 Raz umyłam nią włosy i ładnie się sprawdziła w tej roli, ale tego nie kontynuowałam, bo konserwanty w niej zawarte lubią mnie podrażnić. Stosowałam tę maskę na milion sposobów, czasami mieszałam z innymi maskami proteinowymi, czasami dodawałam hydrolizowaną keratynę, czasami olej, labo kwas hialuronowy i zawsze byłam zadowolona z efektów. Średnio trzymałam ją na włosach 15- 25 min. pod ręcznikiem. Czy kupię ją ponownie? Kupiłabym hektolitry, ale niestety zawiera szpik kostny, nie wiem jak mogłam tego nie zauważyć, bo jestem wege, a tu taka wtopa, muszę uważniej przyglądać się składom zanim kupię ponownie jakiś produkt.
Lubicie Vatikę? We włosomaniaczym świecie cieszy się poważaniem 😀 Ja z masek jestem zadowolona, ale słyszałam, że mają także ciekawe oleje do włosów, może kiedyś przetestuję 🙂
Zapraszam także do obserwacji mojego konta na Instagramie, gdzie czasami pokazuję swoje włosingi, oraz polubienia strony na Facebook’u, gdzie informuję o wyprodukowaniu nowego wpisu 🙂
2 thoughts on “Dabur, Vatika, Egg Protein Hair Mask- mój jajeczny ulubieniec!”