Krótko o Deva Curl
Marka początkowo związana z Lorraine Massey, autorką ksiązki “Curly Girl: The Handbook”, stylistką włosów i propagatorką metody curly girl (cg). Działalność firmy rozpoczeła się 20 lat temu otworzeniem salonu fryzjerskiego specjalizujacego się w lokach i falach, by rozwijając się stworzyć własną linię produktów, oraz metodę cięcia włosów DevaCut. Pierwotnie produkowane kosmetyki były zgodne z metodą cg wykluczającą szampony, jednak z czasem otwarto się także na głowy potrzebujące nieco silniejszego, choć wciąż łagodnego (tzw low-poo) oczyszczenia. Wszystkie kosmetyki Deva Curl są wolne od parabenów, silikonów i sulfatów, nie sa także testowane na zwierzętach, 98% z nich jest wegańskich, a połowa bezglutenowych. Większość kosmetyków tej marki, które testuę nabyłam na stronie strawberrynet.com, nieliczne na Amazonie.
Seria DELIGHT
Seria DELIGHT została wydana z myślą o włosach falowanych, ma łagodnie oczyszczać skalp i odżywiać podatne na obciążenia fale. Nawilżone włosy mają się odwdzięczyć cudownym skrętem. W skład lini wchodzi łagodny szampon LOW-POO DELIGHT, oraz odżywka ONE CONDITION DELIGHT.
LOW-POO ® DELIGHT
- Opakowanie: Zielono-żółte z żółtą nakrętką. Kolory kojarzą się ze świeżością, wiosną, optymizmem, smakiem tropikalnych owoców. Nakrętka jest wygodna i praktyczna, po jej naduszeniu otwiera się mały otwór, za pomocą którego bardzo łatwo dozować ilość wyciskanego produktu.
- Zapach: Jako Fragnance użyto tu nut cytrusowych zawieszonych w hydrolacie z kwiatu lotosu co daje przyjemne wrażenia zapachowe, aczkolwiek czasami przypomina po prostu cytrynową kostkę toaletową 😀
- Konsystencja: W moim odczuciu jest ona jak gęsty szampon pomieszany z rzadkim agarem, bardzo możliwe, że to przez obecność w składzie wyciągu z nasion chia i lnu. Utworzona piana jest bardzo gęsta i zbita, prawie jak pianka do golenia, albo spieniona maska Kallos Color.
- Skład: Kosmetyk na początku składu ma łagodne detergenty, póżniej widać nawilżającą, humektantową glicerynę, następnie długą listę różnych ekstraktów, z których większośc ma działanie tonizujące, ściągające, antyseptyczne i łagodzące. Ma proteiny rośline, ale to może przeproteinować tylko naprawde wrażliwe włosy. Szampon powinien być dobrym rozwiązaniem dla osób z podrażnionym skalpem, oraz ze skłonnością do przetłuszczania.
Water-Woda
Cocamidopropyl Betaine- surfaktant, detergent uważany za mniej drażniący, często używany przy szamponach low-poo
Glycerin– gliceryna, humektant, dobry dla nawilżenia skóry, jak i włosów
Coco-Betaine- kolejny delikatny detergent pojawiający się w low-poo
PEG-60 Almond Glycerides– surfaktant, emolient
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil- emulgator, surfaktant, może uwalniać dioksyny, niezalecany dla dzieci i kobiet w ciąży
Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract– ekstrakt z lnu, nawilża, wygładza, daje włosom poślizg
Salvia Hispanica Seed Extract– ekstrakt z szałwii hiszpańskiej, czy też po prostu nasion chia, emolient, antyoksydant, nadaje poślizg włosom
Hydrolyzed Rice Protein– proteiny ryżu
Nymphaea Lotus Flower Extract– ekstrakt z grzybienia egipskiego, tonizuje skórę
Melissa Officinalis Leaf Extract– ekstrakt z melisy, łagodzi podrażnienia, tonizuje skórę, polecany przy włosach przetłuszczających się od nasady
Humulus Lupulus (Hops) Extract– wyciąg z chmielu zwyczajnego, działa ściągająco, tonizująco, polecany przy włosach przetłuszczających, ma działanie antyseptyczne, antygrzybiczne, przyciemnia włosy
Cymbopogon Schoenanthus Extract– ekstrakt z trawy cytrynowej, koi skórę, tonizuje, zmniejsza wydzielanie łoju, daje uczucie świeżości
Chamomilla Recutita (Matricaria) Extract– ekstrakt z rumianku, łagodzi i regeneruje, może rozjaśniać włosy
Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Extract– ekstrakt z rozmarynu, zmniejsza produkcję łoju, wspomaga regenerację i łagodzi podrażnienia, przeciwzapalny, przeciwbakteryjny i przeciwgrzybiczny w swym działaniu
Achillea Millefolium Extract– wyciąg z krwawnika pospolitego, przyspiesza gojenie ran, działa przeciwzapalnie, tonizująco
Hydroxyethylcellulose- zagęstnik, zwiększa lepkość kosmetyku, substancja filmotwórcza
Fragrance (Parfum)- zapach, perfumy
PEG-7 Glyceryl Cocoate– emolient, surfaktant, emulgator, wygładza włosy
Polyquaternium-10- zwiększa jakość piany, ma właściwości kondycjonujące włosy
Propylene Glycol– substancja higroskopijna, ułatwia przejście składników aktywnych wgłąb skóry, nawilża, nośnik substancji nierozpuszczalnych w wodzie
Polyquaternium-7 – kondycjonuje włosy, zapobiega tworzeniu się kołtunów, matowieniu i uszkodzeniom
Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride- wzmacnia i uelastycznia włosy
Aminomethyl Propanol- stabilizator pH
Phenoxyethanol- konserwant
Ethylhexylglycerin– konserwant, humektant
Humektanty Emolienty Proteiny Wyciągi roślinne
- Działanie: Na moich zdrowych, pod każdym względem średnich włosach, czyli średnioporach, o średniej grubości i gęstości, skręcie 2c, falolokach, szampon sprawdził się całkiem dobrze. Skalp był oczyszczony, odświeżony, nie było czuć na nim pozostałości po olejowaniu, czy też Cerkogelu. Z włosów też świetnie domywał olej i odżywki nalożone na nie przed myciem. Jeśli chodzi o kondycję włosa po myciu szamponem, to nie widzę różnicy między metodą OMO, którą w jego przypadku najczęścniej stosowałam, a metodą cg, gdyż skręt, porowatość pozostają takie same (nie tylko przy stosowaniu tego szamponu). Różnicę jednak widzę jeśli chodzi o skórę głowy, przy metodzie cg mogę być skalp co 3-4 dni, czasami nawet i 5, przy low-poo czas pomiędzy myciami skraca się do 2-3 dni. Szampon ma w sobie składniki, które powinny temu przeciwdziałać, jednakże w przypadku mojej głowy, jak i twarzy przetluszczanie opóźnia tylko dobre nawilżenie, nawodnienie, natłuszczenie, oraz regularne peelingi. Nawet lekkie środki tonizujące mogą powodować u mnie wzmożone przetluszczanie skóry, każdy reaguje inaczej, ja jestem atopikiem (AZS), więc jeśli ktoś ma zdrową skórę nie musi się reakcją mojej głowy sugerować, najlepiej sprawdzić wszystko na sobie.
ONE CONDITION ™ DELIGHT
- Wygląd: Podobnie jak w przypadku szamponu, króluje tu zielono- zółty kolor, pojawia się za to więcej bieli. Zakrętka takiego samego typu jak w szamponie.
- Zapach: Również bardzo zbliżony do szamponu, dano taki sam Fragnance.
- Konsystencja: Jest dosyć rzadka, sporo produktu potrafi spłynąć z ręki pomiędzy palcami, czy też ześlizgnąć się z włosów. Odżywka kosztuje niemało, więc trochę szkoda, że tak się dzieje.
- Skład: Jeśli ktos zechciałby stosować ten produkt na głowę, to warto wiedzieć, że na drugim miejsicu w składzie, tuż po wodzie ma Ceteryl Alkohol, który jest emolientem, ale niestety, przy użyciu na skórę może niektórych zapychać. Wysoko w składzie mamy także Behentrimonium Chloride, substancja ta działa antystatycznie, czyli przeciw puszeniu, wygładza włos, jednak trzeba na nią równiez uważać, gdyż może powodować zapalenie mieszków włosowych. Póżniej jest gliceryna, która u niektórych sprawia super puch. Znajdą się tu równiez proteiny roślinne. Odżywka ma cały peh. Dalej mamy wyciągi, w większości takie same jak w szamponie i o takim samym działaniu.
Water (Aqua, Eau)- woda
Cetearyl Alcohol- zagęstnik, emolient
Behentrimonium Chloride- delikatny detergent, kondycjonuje, wygładza, zmiękcza włos
Glycerin– gliceryna, humektant, dobry dla nawilżenia skóry, jak i włosów
Glycol Distearate– emolient, tworzy ochronną warstwę na włosach i skórze, pianotwórczy emulgator, nadaje kosmetykom perłową barwę
Cetyl Esters– emolient, tworzy film
Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract– ekstrakt z lnu, nawilża, wygładza, daje włosom poślizg
Salvia Hispanica Seed Extract– ekstrakt z szałwii hiszpańskiej, czy też po prostu nasion chia, emolient, antyoksydant, nadaje poślizg włosom
Hydrolyzed Rice Protein– proteiny ryżu
Nymphaea Lotus Flower Extract– ekstrakt z grzybienia egipskiego, tonizuje skórę
Hydroxypropyl Starch Phosphate- zagęszczacz, regulator lepkości
Melissa Officinalis Leaf Extract– ekstrakt z melisy, łagodzi podrażnienia, tonizuje skórę, polecany przy włosach przetłuszczających się od nasady
Humulus Lupulus (Hops) Extract– wyciąg z chmielu zwyczajnego, działa ściągająco, tonizująco, polecany przy włosach przetłuszczających, ma działanie antyseptyczne, antygrzybiczne, przyciemnia włosy
Cymbopogon Schoenanthus Extract– ekstrakt z trawy cytrynowej, koi skórę, tonizuje, zmniejsza wydzielanie łoju, daje uczucie świeżości
Chamomilla Recutita (Matricaria) Extract– ekstrakt z rumianku, łagodzi i regeneruje, może rozjaśniać włosy
Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Extract– ekstrakt z rozmarynu, zmniejsza produkcję łoju, wspomaga regenerację i łagodzi podrażnienia, przeciwzapalny, przeciwbakteryjny i przeciwgrzybiczny w swym działaniu
Achillea Millefolium Extract– wyciąg z krwawnika pospolitego, przyspiesza gojenie ran, działa przeciwzapalnie, tonizująco
Propylene Glycol– substancja higroskopijna, ułatwia przejście składników aktywnych wgłąb skóry, nawilża, nośnik substancji nierozpuszczalnych w wodzie
Cetrimonium Chloride- emulgator, detergent, konserwant
Citric Acid- regulator pH
Fragrance (Parfum)- zapach, perfumy
Sodium Hydroxide- stabilizator pH
Phenoxyethanol- konserwant
Ethylhexylglycerin– konserwant, humektant
Humektanty Emolienty Proteiny Wyciągi roślinne
- Działanie: Muszę napisać, że moje włosy przepadają za bardziej emolientowymi odżywkami, które je dociążają, ta jest dla nich zdecydowanie za lekka. Ma PEH, jednak nie jest on odpowiedni do zachowania równowagi PEH na moich włosach. Na długości produkt ten powoduje puch, zapewne przez glicerynę wysoko w składzie. Używałam jej na kilka sposobów. Nałożona tuż po myciu jako klasyczna odżywka pozostawiona na ok 10-15 min zdawała się błyskawicznie wchłaniać w moje włosy, chciały jej więcej, więcej i więcej, nigdy ich nie nasyciła do końca, nawet przy metodzie squish to condish. Na koniec, po wyschnięciu, włosy były spuszone. Użyta jako odżywka bez spłukiwania jeszcze bardziej ten puch nasilała. Stosowana jako odżywka myjąca no-poo domywała wszystko ładnie, oleje i inne rzeczy, które kładłam na skalp i na długość, jednak głowa przetłuszczała mi się po niej dosyć szybko. Kładziona pod olej sprawowała się całkiem okej, ale bez szału, na pewno nie tak dobrze, żeby ją po to specjalnie kupować. U mnie się nie sprawdziła, ale myślę, że może zdać egzamin u niskoporowatych, cienkich i mających tendencję do przeciążenia fal i loków. Proteiny powinny dodać im objętości.
Efekty
Na poniższych zdjęciach robionych w koszmarnym świetle przez mą ułomną artystycznie rączkę możecie, jeśli dobrze wysilicie wzrok, zobaczyć efekty po zastosowaniu produktów. Włosy umyte testowanym szamponem, następnie została nałożona na 15 min recenzowana odżywka, jako stylizatory użyłam również produkty DevaCurl, żeby mieć ogląd na całokształt produktów i jak ze sobą współpacują (ale o stylizatorach tej marki będzie osobny post). Na fotografiach można zobaczyć całkiem fajne fale, na końcach rulony. Zdjęcia w róznych koszulkach, gdyż cieżko przy ciemnych włosach zrobić im porządne zdjęcie, za dużo kontrastów w stosunku do jaśniejszej twarzy i jasnych koszulek, znowu z ciemniejszymi koszulkami praktycznie się zlewały (jak żyć??). Efekt jest ok, ale niestety wytrzymał tylko jeden dzień.
Masz mega ciekawy skręt! Na pewno będę jeszcze zaglądać 😀
Dziękuję <3 "mega ciekawy skręt", łądnie ujęłaś ten bałagan na głowie 😀