Biocare Labs
Biocare Labs to firma funkcjonująca na rynku od 1991 roku. W swojej ofercie ma produkty przeznaczone do pielęgnacji ciała i włosów, w tym głównie dla tych kręconych. Kosmetyki są wolne od sulfatów, parabenów i podobno niestestowane na zwierzakach. Dzisiaj będę opisywać produkt należący do jednej z ich marek- Curls & Naturals.
Curl Defining Custard
Żel jest dedykowany wszystkim typom skrętów. Nawilża, wygładza i definiuje włosy. Nie zawiera sulfatów, parabenów, barwników i olejów mineralnych.
- Opakowanie: Przezroczyty plastik owinięty zieloną banderolką i zakręcany zieloną nakrętką. Plastik jest dobrej jakości. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale wydaje mi się, że po pierwszym odkręceniu pojawia się tekturka zabezpieczająca żel, więc mamy wtedy pewność, że nikt nie otwierał opakowania przed Nami.
- Zapach: Pachnie zielonym jabłuszkiem, jest przyjemny, przypomina jabłkowe świeczki z Ikei, albo mydła w płynie.
- Konsystencja: Białawy, rzadki kisiel, żelokrem, łatwo rozprowadza się po włosach i nadaje im przyjemnego poślizgu, zbija włosy w pasma. Konsystencja produktu bardzo przypomina Custard od Cantu.
- Skład: Humektantowo emolientowy z przewagą nawilżaczy, na samym początku mamy glicerynę, która niektórych potrafi puszyć. Lista składników jest w miarę krótka i naturalna. Za utrwalacz skrętu najbardziej robi tutaj guma ksantanowa. Produkt jest zgodny z cg.
Water- woda
Glycerin– gliceryna, humektant, dobry dla nawilżenia skóry, jak i włosów
Hydrolyzed corn starch– hydrolizowana skrobia kukurydziana, humektant, emulgator, chelator, dociąża włosy
Polysorbate-20- emulgator, łagodny detergent
Chondrus (seaweed) Crispus– chrząstnica kędzierzawa (mech islandzki), używany do robienia karagenu, substancji zagęszczającej, żelującej, humektant
Honey– humektant, działa antymikrobowo, zmiękcza, nawilża, wygładza, przeciwutleniacz, substancja przeciwłojotokowa, aktywna, tonizuje
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil– olej ze słodkich migdałów
Butyrospermum Parkii (Shea) Butter– masło shea
Glucose– cukier, nawilżacz
Hydroxyethylcellulose– zagęstnik, zwiększa lepkość kosmetyku, substancja filmotwórcza
Xanthan Gum– guma ksantanowa, emulgator, używany także do stylizacji fryzur, utrwalacz
Pectin– zagęszczacz, stabilizator, substancja żelująca, posiada właściwości utrwalające fryzurę.
Diazolidinyl Urea- konserwant
Fragrance- perfumy, substancje zapachowe
Tocopherol Tocopheryl acetate- witamina E, przeciwutleniacz, konserwant, substancja ochronna, przeciwstarzeniowa, łagodząca, konserwant
Benzyl Benzoate- substancja zapachowa, antyodorant, konserwant, może powodować alergie, niewskazany dla ciężarnych
Iodopropynyl Butylcarbamate- konserwant
Humektanty Emolienty Proteiny Wyciągi roślinne
- Działanie: Żel jest delikatny i solo dla moich fal za słaby, za to bardzo polubiły go ciasne loczki Anety Mazurek. Kosmetyk bardzo fajnie definiuje skręt i nawilża, jednak trzeba uważać z jego ilością, bo jeśli przesadzimy to da efekt “mokrej Włoszki” (co lekko przypomina mi efekt po stylizatorze od Shea Moisture). Aby utrzymać podkręcajce działanie żelu Biocare dobrze go połączyć z czymś o mocniejszym holdzie typu Syoss Men Power Hold. Generalnie jest to przyjemny produkt, ale nie jest moim ulubieńcem, znam lepsze stylizatory. Wiele loczków okrzyknęło go hitem, ale dla mnie pozostanie tylko przelotnym przyjemniaczkiem.
Efekty
Pierwszy raz nałożyłam go solo na Cantu Aktywatora, by wyczuć jak się zachowuje na moich włosach. Niestety akurat szłam na małą imprezę i nie zdążyłam zrobić fotki od razu po stylizacji, tylko kilka godzin później. Jak widzicie fale są bardzo luźne i lekko spuszone. Przed myciem nałożyłam na włosy Barwę jajeczną, włosy umyłam Anwen Brzoskwinią, po myciu dałam Babuszkę Agafię jajeczną, następnie Cantu Aktywator i żel Biocare.
Tutaj przetestowałam go w metodzie 3 żeli. Na początku było olejowanie olejem z nasion baobabu Anwen, póżniej nałożyłam maskę Garnier Wahre Schatze zmieszaną z keratyną, głowę umyłam Cantu cowash, następnie stylizacja przebiegła z użyciem Cantu aktywatora, żelu DevaCurl Light Defining Gel, żelu Biocare i Syossa Men Power Hold. Efekt cudowny, ładne podkręcenie do faloloków.
Tutaj jeszcze efekty na krótkich włosach. Naolejowałam włosy olejem z pestek moreli Anwen na podkład z Camille Rose Curl Love Moisture Milk, umyłam Cantu co-wash, nałożyłam Zieloną Herbatę Anwen, po spłukaniu zaaplikowałam Cantu Aktywator, żel Biocare i Syoss Men Power Hold. Włosy wydają się trochę mokre i lekko spuszone, oprócz tego oczywiście powstało kilka ładnych ruloników.
Kto testował ten żel palec pod pudkę! 😀 Myślę, że produkt jest warty uwagi. W połączeniu z innymi produktami potrafi czynić fajne rzeczy na głowie 🙂
Jeśli chcielibyście przetestować ten żel to możecie do nabyć na tej stronie.
Zapraszam także do obserwacji mojego konta na Instagramie, gdzie czasami pokazuję swoje włosingi, obserwacji YouTube, oraz polubienia strony na Facebook’u, gdzie informuję o wyprodukowaniu nowego wpisu 🙂