Tigi Catwalk Curlesque STRONG HOLD MOUSSE
Pianka stworzona, by nadać fryzurze objętość i trwałość, dodatkowo ma nawilżać i odżywiać włosy. Specjalna formuła ma zapobiegać osadzaniu nadbudowy na włosach.
- Opakowanie: Opakowanie jest wykonane z metalu dobrej jakości, solidne. Kolory to czerń z nasprejowaną po środku zieloną plamą ze srebrzystym napisem nazwy kosmetyku. Design identyczny jak w przypadku kremu tej marki (klik). Piankowy atomizer jest wygodny w użyciu, chociaż zdarzyło mi się, że wyślizgnął mi się z mokrej ręki.
- Zapach: Kwiatowy z nutką cytrusów.
- Konsystencja: Bardzo zbita piana, uważajcie z wyciskaną ilością, bo jej objętość mocno rośnie po wyduszeniu.
- Skład: Jest krótki i prosty, z czego chyba połowę stanowią substancje zapachowe i konserwanty, więc mega wrażliwcy niech uważają. Na początku mamy PVP, czyli substancję utrwalającą i stylizującą. Z istotniejszych rzeczy mamy jeszcze Cocamidopropyl Betaine, czyli łagodny detergent, który pewnie odpowiada za obietnicę producenta dotyczącą braku nadbudowywania się produktu na włosach. Jest go bardzo mało w składzie, jednak pozostawiony na włosach może je z czasem przesuszać, dlatego nie zalecam używać go co mycie, ale raz na jakiś czas będzie jak najbardziej okej. Kosmetyk jest zgodny z cg.
Water (Aqua/Eau)- woda
PVP- kondycjonuje, zostawia film nieprzepuszczający wody, utrwala fryzurę
Isobutane- środek napędowy w formie sprężonej, propelant, może być drażniący
Propane- spieniacz, ułatwia rozpylenie produktu, może być drażniący
Phenoxyethanol- konserwant, niebezpieczny dla kobiet w ciąży
Fragrance (Parfum)- perfumy, substancje zapachowe
Cocamidopropyl Betaine- surfaktant, detergent uważany za mniej drażniący, często używany przy szamponach low-poo
Caprylyl Glycol– emolient, humektant, nośnik substancji odżywczych, promotor przejścia wgłąb skóry
Butane- środek napędowy w formie sprężonej, propelant, może być drażniący
Sodium Chloride- chlorek sodu, sól kuchenna, substancja konsystencjotwórcza, złuszczająca, ścierniwo
PEG/PPG-18/18 Dimethicone- emulgator, wygładza, kondycjonuje, składnik konsystencjotwórczy
Propylene Glycol– substancja higroskopijna, ułatwia przejście składników aktywnych wgłąb skóry, nawilża, nośnik substancji nierozpuszczalnych w wodzie
PEG/PPG-15/15 Allyl Ether Acetate- emulgator, surfaktant
Sodium Benzoate- konserwant
Alpha-isomethyl ionone- substancja zapachowa, potencjalny alergen
Benzyl Benzoate- substancja zapachowa, antyodorant, konserwant, może powodować alergie, niewskazany dla ciężarnych
Benzyl Salicylate- składnik kompozycji zapachowych, filtr przeciwsłoneczny
Butylphenyl Methylpropional- substancja zapachowa
Citronellol- składnik kompozycji zapachowych, imitujący zapach róży i geranium
Hexyl Cinnamal- substancja zapachowa
Isoeugenol- substancja zapachowa, imituje zapach goździków
Linalool- substancja zapachowa, maskująca, dezodorująca
Humektanty Emolienty Proteiny Wyciągi roślinne
Działanie
Kto mnie obserwuje, ten wie, że jest to mój bezapelacyjny piankowy ulubieniec! Używam go najczęściej na wielkie wyjścia w moim ulubionym trio, które możecie zobaczyć u mnie na kanale (klik). Pianka pięknie definiuje moje fale, nadaje im objętości i przestrzeni do kręcenia, po jej użyciu pasma są bardzo sprężyste. Średnio sprawdza się solo, najbardziej lubię ją łączyć z kremem i żelem dla lepszego utrwalenia.
Efekty
Poniżej moje pierwsze spotkanie z Agą, więc chciałam, żeby moje kudły dobrze wypadły na tle jej pięknych rudych włosów, dlatego umyłam je moim sprawdzonym zestawem: Cantu co-wash, Maska Anwen Wingrona i Keratyna, Cantu Aktywator, pianka TIGI i Syoss Men Power Hold. Fale przetrwały podróż, lot samolotem.
Tutaj włosy umyte Cantu co-wash, jako maskę dałam Barwę Jajeczną, po spłukaniu stylizowałam pianką TIGI i żelem Syoss Men Power Hold.
Chciałam także przetestować kosmetki tej marki razem, zarówno krem jak i piankę. Nałożyłam maskę Mimi Keratin Hair Mask, włosy umyłam szamponem Anwen Pomarańcza i Bergamotka, nałożyłam krem TIGI, piankę TIGI i żel Syoss Men Power Hold. Pierwsze zdjęcie to sucharki, drugie to już odgniecione fale. Efekt bardzo średni, niezbyt mi się podobał, co zresztą chyba widać po mojej minie xD Razem chyba nie za bardzo sprawdziły się na moich włosach (za to osobno to hiciory 😀 )
Tutaj jeszcze efekty po ścięciu włosów, w połączeniu z żelem Dippity-Do. Włosy naolejowałam olejem z baobabu, następnie nałożyłam Barwę Jajeczną, głowę umyłam As I Am Long and Luxe co-washem, później stylizacja pianką Tigi Catwalk i żelem Girls With Curls.
Póki co uwielbiam każdy produkt TIGI z jakim miałam do czynienia, a Wy?
Zapraszam także do obserwacji mojego konta na Instagramie, gdzie czasami pokazuję swoje włosingi, obserwacji YouTube, oraz polubienia strony na Facebook’u, gdzie informuję o wyprodukowaniu nowego wpisu
Ooo coś ciekawego! Wlasnie zakupiłam krem do wlosów TIGI, wiec będzie testowanie.. 😀
Piękne masz fale! <3
Dziękuję, mam nadzieję, że pianka sprawdzi się i u Ciebie 🙂
Bardzo fajna pianka, ale chyba wole ta z Nivea Curl plumping 🙂 Natomist krem Tigi to moj hit <3
Nieva testowałam raz i mnie spuszyła, aczkolwiek po jednym razie ciężko ocenić, a krem TIGI jest czadowy <3