Pielęgnacja włosów

Nie tak bardzo aloesowy GARNIER ALOE VERA HAIR FOOD.

GARNIER FRUCTIS, ALOE HAIR FOOD

     Maska GARNIER z aloesem jest piątą maską z serii HAIR FOOD, która pojawiła się na polskim rynku. Jest to nowość, nie jest jeszcze wszędzie dostępna, choć chodzą słuchy, że można ją już nabyć w niektórych aptekach Super Pharm. Premiera w Rossmanie planowana jest na kwiecień. Pewnie pamiętacie, że niedawno GARNIER robił głosowanie jaki powinien być nowy HAIR FOOD i właśnie ta opcja z aloesem go wygrała. Do wyboru był jeszcze sojowy, winogronowy i kokosowy (nie wiem dlaczego kokosowy, skoro we wszystkich produktach z tej serii jest kokos). A tak od siebie, prywatnie, to nie rozumiem, dlaczego sporo osób głosowało na aloesowy, skoro takich produktów na rynku jest naprawdę dużo, liczyłam na soję lub winogrono.

DSC_1585_mh1553009739675

    Maska aloesowa jest przeznaczona do włosów normalnych, ma nieobciążającą formułę i tak jak pozostałe maski z serii można ją użyc na trzy sposoby, jako odżywkę, jako maskę i jako odżywkę b/s. Włosy po niej wg testów przeprowadzonych przez firmę są 4x bardziej lśniące od włosów po samym tylko myciu. Formuła jest w 98% oparta o naturalne składniki i w 98% biodegradowalna. Produkt jest wegański. W masce nie ma sztucznych barwników, parabenów, ani silikonów.

DSC_1587_mh1553009812757

  • Wygląd: Identyczne jak pozostałych produków z serii HAIR FOOD, duże i nieporęczne, za to zadowala jego pojemność (390ml.) zamknięta w plastikowym słoiku, jest koloru turkusowego, dla mnie chyba najładniejsze z całej serii (PAPAYA BANANA MACADAMIA).
  • Zapach: Lekki, przyjemny i aloesowy, przypomina trochę aromat GARNIER Air-Dry Cream (klik), pierwszy, który na dłuższą metę mnie nie drażni.
  • Konsystencja: Biaława, gęsta, budyniowata, dobrze się nakłada i spłukuje z włosów, niczym nie odbiega od pozostałych hairfoodówek.
  • Skład: Jestem nim trochę zawiedziona, bo gliceryna jest wyżej w składzie niż tytułowy aloes, zamieniłabym te dwie rzeczy kolejnością, a najchętniej pozbyła się gliceryny. Tak jak pozostałe maski z tej serii, również i ta jest emolientowo humektantowa, jak poszczególne włosy będą ją odczuwać, to już kwestia indywidualna, nie przekonacie się, jak nie przetestujecie. Pozostałe HAIR FOOD jako humektant miały glicerynę, tutaj mamy jeszcze ten aloes. Skład w 80% identyczny jak pozostałych masek, trzeba uważać na kokos i glicerynę, bo mogą spuszyć, a substancje zapachowe uczulić i podrażnić. Maska nadaje się do mycia głowy, ale uważałabym właśnie ze względu na możliwość podrażnienia. Maska nadaje się do tuningowania, ale to też jak pozostałe. Produkt zgodny z metodą cg. PS Kibicowałam masce winogronowej i nawet mamy tutaj jej namiastkę, bo w składzie występuje wyciąg z owoców winorośli 😀

DSC_1588_mh1553009858440

 

Aqua / Water- woda

Cetearyl Alcohol– emolient, surfaktant, emulgator, związek pianotwórczy

Glycerin– gliceryna, humektant, dobry dla nawilżenia skóry, jak i włosów

Isopropyl Myristate– emolient, komedogenny

Stearamidopropyl Dimethylamine- detergent, emugator, substancja kondycjonująca

Glycine Soja Oil/Soybean Oil– olej sojowy, emolient

Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice- sok z miąższu liści aloesu, koi podrażnienia, czasami wręcz leczy drobne ranki, wypryski, nawilża, humektant, stosowany solo może przesuszyć, ściągać, niektórych kwas salicylowy znajdujący się w soku może podrażniać

Helianthus Annuus Seed Oil/Sunflower Seed Oil– olej słonecznikowy, emolient

Vitis Vinifera Fruit Extract / Grape Fruit Extract– wyciąg z owoców winorośli, antyoksydant, przeciwzapalny, rozjaśniający cerę, detoksyfikuje, nawilża, przeciwzmarszczkowy, wzmacnia cebulki włosów, nadaje owocowy zapach

Cocos Nucifera Oil / Coconut Oil– olej kokosowy

Sodium Hydroxide- stabilizator pH

Coco-Caprylata/Caprate– emolient, komedogenny

Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyl Trimonium Chloride- antystatyk, kondycjner włosów

Caprylyl Glycol– emolient, humektant, nośnik substancji odżywczych, promotor przejścia wgłąb skóry

Citric Acid- regulator pH

Tartaric Acid- kwas winowy, regulator pH

Cetyl Esters– emolient, tworzy film

Potassium sorbate- konserwant

Sodium Benzoate- konserwant

Salicylic Acid- substancja antybakteryjna, antyseptyczna, przeciwzapalna, keratolityczna

Linalool- substancja zapachowa, maskująca, dezodorująca

Geraniol- substancja zapachowa, maskująca, dezodorująca

Citronelool- substancja zapachowa

Benzyl Alcohol- konserwant, pachnie jaśminem

Parfum / Fragrance (F.I.L C232337/1)- perfumy, substancje zapachowe

Humektanty Emolienty Proteiny Wyciągi roślinne

  • Działanie: Produkt testowałam głównie będąc w Polsce, więc nie było tak wilgotnego klimatu jak na Islandii i mogłam sobie pozwolić na trochę więcej nawilżaczy niż będąc na wyspie. Maskę stosowałam solo zostawiając ją na włosach na jakieś 10 min. po umyciu, bo nie potrzebuję raczej więcej humektantowania. Maska aloesowa ułatwia rozczesywanie włosów, które po jej zastosowaniu są miękkie w dotyku i nawilżone, ładnie także emulguje olej pozostawiony na włosach. Trzeba do niej podchodzić ostrożnie, bo potrafi spuszyć. Raz dodałam do niej keratyny (bo h lubi się z p) i fajnie podbiła jej działanie. Nie uważam tej maski za typowy humektant, moje włosy czują w niej także emolienty, nie uważam tego za wadę, jednak jeśli ktoś szuka typowo aloesowej maski, to chyba lepiej sięgnąć po NaturVital, albo Equilibrę. Na koniec małe porównanie do pozostałych hairfoodówek, na tle reszty produktów maska rzeczywiście jest mocniej humektantowa, ale w moim odczuciu banan jest bardziej (może przez obecność cukrów w ekstrakcie z banana?). Ogólnie, jak dla mnie to ta maska to nic nowego, jest okej, ale cudów nie ma, potrafi spuszyć, w działaniu niczym szczególnie się nie wyróżnia na tle swoich sióstr.

DSC_1589_mh1553009901667

Uwagi

     Moja maska przyleciała do mnie z UK, dlatego szata graficzna trochę różni się od tej dostępnej w Polsce, jednak nie różnią się składem. Poniżej zdjęcie ze strony Rossmana przedstawiające wygląd maski na polskim rynku.

Screenshot_20190319-154805_mh1553010582878

     Jesteście ciekawi nowej maski? Będziecie testować? Czy też raczej uważacie, że to strata pieniędzy, bo wszystkie HAIR FOOD są robione pod jedno kopyto?

 

     Zapraszam także do obserwacji mojego konta na Instagramie, gdzie czasami pokazuję swoje włosingi, oraz polubienia strony na Facebook’u, gdzie informuję o wyprodukowaniu nowego wpisu 🙂

One thought on “Nie tak bardzo aloesowy GARNIER ALOE VERA HAIR FOOD.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *