Bez kategorii

Przemiana żółtego sianka w hot blond loki!

Włosowa historia Pauliny

     Włosy Pauliny od zawsze się wywijały, co też widać na poniższych zdjęciach. Sama ich właścicielka mówi o swoich lokach, że są długo dojrzewające, bo jej obecny skręt zaczął się pojawiać około ósmego roku życia, zapewne przez zmiany hormonalne, które miały zwiastować dojrzewanie. Lewa część fotografii pokazuje naturalne fale, a prawa włosy po wyciągnięciu szczotką przez mamę.

     Jak to większość nastolatek w okresie buntu, Paula w wieku 15 lat postanowiła pofarbować swoje włosy. Wybór padł na kolor czarny w postaci osławionej farby Palette. Głowa w tym czasie była myta tym co znajdowało się aktualnie w łazience, czyli Head&Shoulders i innymi nienajlepszymi drogeryjnymi kosmetykami. Prostownica była non stop włączona. W wieku 17 przez ciągłe prostowanie, Paulina dorobiła się na głowie kilku różnych długości włosów. Najkrósze były lekko za ucho, najdłuższe za ramiona. Padła decyzja o cięciu, ratowaniu tego, co się da. Tak powstał polski Marylin Manson 😀

     To doświadczeine powinno czegoś nauczyć Paulinę, zmusić ją do przemyślenia swojej pielęgnacji i zmotywować do jej zmiany. Ale nie. Bo po co? xD I tak, czarne wyprostowane strąki towarzyszły naszej bohaterce od 14 do 20 roku życia.

     Po tym czasie nadszedł czas na, jakżeby inaczej, rozjaśnianie 🙂 Tak jak w przypadku czarej farby, tak i tutaj szły najgorsze drogeryjne produkty, farby i rozjaśniacze. Paulina szalała z kolorami, brąz, blond, rudy, czerwienie…

     Taka kolorystyczna żonglerka i prostowanie włosów trwało do 2017 r. W międzyczasie Paulina miała przelotny romans z keratynowym prostowaniem, w najlepszym momencie jej włosy wyglądały tak:

     W 2017 r. Paula postanowiła zmienić swoją pielęgnację, zakupiła drogie kosmetyki, bo wydawało się jej, jak wielu początkującym włosomaniaczkom, że jak drogo to musi być i dobrze. Używała wtedy produktów Loreal Proffesional i Kerastase. Widać, że włosy odżyły, nieśmiało zaczynały się kręcić, ale sporo im jeszcze brakowało do ideału.

      Pod koniec 2017 roku nasza włosomaniaczka odkryła czym jest równowaga peh, ale nie byłaby sobą gdyby swojej świadomej przygody z włosami nie zaczęła od zmiany koloru na blond 😀

     W trakcie czytania włosomaniaczych porad postanowiła wrócić do swoich naturalnych loków. Pierwszym krokiem w świadomej pielęgnacji była lektura bloga Anwen, a także jej książka, która była dla Pauliny jak włosowa Biblia. Robiła notaki i wcielała je w życie. Następnie trafiła na Martę Klowan, Curly Madeline, Zakręcovnie, a także na mojego bloga. W 2018 roku zaszła w ciążę, która to spowodowała wypadanie włosów. Po porodzie jednak nie karmiła piersią i mogła szybko zabrać się za wcieranie i suplementację takimi specyfikami jak Biotebal, czy Shake Your Hair Anwen. Na głowie zaczęły się pojawiać nowe włoski, a stare przestały nagminnie wypadać.

      Poniżej zdjęcia porównawcze sprzed pięlęgnacji i po 🙂 Widać niesamowitą różnicę, która strasznie motywuje do działania 🙂

      Dla mnie jednak to zdjęcie mówi najwięcej o drodze jaką przeszły włosy Pauliny, od spalonego siana po piękne blond loki. Z zakompleksionej nastolatki wyrosła na pewną siebie kobietę 🙂

Aktualna pielęgnacja

    Pielęgnacjia Pauliny opiera się na naturalnych olejach i dobrych kosmetykach, których 70% stanowią kosmetyki Anwen. Obecnie włosy są myte co trzy dni metodą OMO (klik). Loki są olejowane przed każdym myciem na podkładzie. Jej ulubionymi olejami są krokoszowy, sezamowy i z marakuji. Jako podkład służą Nawilżający Bez Anwen, żel aloesowy, albo woda z miodem. Do stylizacji preferuje żele, ulubieńcami w tej kategorii są Giovanni L.A. Styling Gel, Flora&Curl Curl Defining Gel nałożone na Cantu Aktywator. Włosy suszone są suszarką z dyfuzorem Dyson, a końcówki zabezpieczane Davines Oil, albo Happy Ends od Anwen. Mimo sprawdzonych produktów, nasza bohaterka ma duszę testerki i często kupuje miniatury zagranicznych stylizatorów w Afro Shopach, by znaleźć jakąś perełkę. Należy wspomnieć, że Paulina mieszka w Anglii, gdzie pogoda z powodu wysokiej wilgotności nie rozpieszcza włosów. Loki są często spuszone, Paula jednak się z tym pogodziła, taki ich urok, czasami testuje jakieś kosmetyki, które mają temu zapobiec, ale raz się udaje, a raz nie.

     Marzeniem Pauli jest powrót do naturalnego koloru i nacieszenie się nim. Do tego cięcie w porządnym salonie specjalizującym się w kręconych włosach, najlepiej u Bartosza Kloca. Standardowo również zapuszczanie 😀

     Jak Wam się podobała włosowa metamorfoza Pauli? Można? Można! Dla mnie historia mocno motywująca, ze spalonych strąków powstały piękne loczki. Dalszą historię włosów Pauliny możecie śledzić tutaj @mamazlokami.

     Jeśli dzięki moim radom wasze włosy także przeszły metamorfozę, to zapraszam się do podzielenia z nią ze mną 🙂 O przemianie innych blond loczków możecie przeczytać tutaj.

 

   Zapraszam także do obserwacji mojego konta na Instagramie, gdzie czasami pokazuję swoje włosingi, obserwacji YouTube, oraz polubienia strony na Facebook’u, gdzie informuję o wyprodukowaniu nowego wpisu 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *