Frizz-Free Volumizing Foam
Pianka należy do serii “Texture & Volume”, czyli ma za zadanie nadać włosom objętość, oraz ładnie podkreślić ich teksturę. Jest to jedyny produkt z tej serii jaki do tej pory miałam okazję testować, jeśli chodzi o kosmetyki DevaCurl.
- Wygląd: Plastikowe opakowanie w postaci tuby z atomizerem spieniającym ciecz w pianę w kolorach limonki i różowymi dodatkami.
- Zapach: Cytrusowy, podobny do Arc Angel Gel, (z tym, że tutaj użyto nut limonkowych i skórki z limonki, a tam kwiatu pomarańczy). Ma jakiś dziwny dodatek, taki sztuczny, przez co zapach mnie nie powala, nie przepadam za nim, ale całe szczęście nie utrzymuje się długo na włosach.
- Konsystencja: Jest to konsystencja piankowata, jednak inna niż takiej tradycyjnej pianki do włosów jak np. Pantene, czy Umberto Giannini (klik), bo jest luźniejsza, mniej zbita. Dzieje się tak dlatego, bo nie ma w niej gazów, które spieniają i wyrzucają piankę pod ciśnieniem na zewnątrz, zamiast tego jest spieniacz, który jakby wsadza bąbelki powietrza w ciecz, bez wyrzutu ciśnienia.
- Skład: Na samym początku podane są różnej maści substancje utrwalające skręt, następnie typowe dla chyba wszystkich produktów DevaCurl wyciągi roślinne, które mogą wysuszyć, potem substancje myjące, emulgatory, gdzieś tam na końcu jest i gliceryna, dalej konserwanty. Skład raczej stara Nam się powiedzieć, że będzie dobrze utrwalał skręt. Jeśli chodzi o równowagę peh, to ciężko coś powiedzieć, bo mało tutaj takich rzeczy, niby są jakiejs humektanty, ale polimery ograniczają ich interakcję ze środowiskiem, a tym samym wystąpienie puchu, więc tak jakby robią za emolienty. Może przesuszyć przez wyciągi. Produkt zgodny z cg.
Water (Aqua, Eau)- woda
Polyimide-1- substancja filmotwórcza, utrwala i definiuje fryzurę
Maltodextrin/VP Copolymer- naturalnie otrzymywany cukier, rodzaj skrobi modyfikowanej, polimer, stosowany do utrwalenia fryzury, ma żółtawą barwę, przypuszczam, że jest humektantem (?)
Melissa Officinalis Extract– ekstrakt z melisy, łagodzi podrażnienia, tonizuje skórę, polecany przy włosach przetłuszczających się od nasady
Humulus Lupulus (Hops) Extract– wyciąg z chmielu zwyczajnego, działa ściągająco, tonizująco, polecany przy włosach przetłuszczających, ma działanie antyseptyczne, antygrzybiczne, przyciemnia włosy
Cymbopogon Schoenanthus Extract– ekstrakt z trawy cytrynowej, koi skórę, tonizuje, zmniejsza wydzielanie łoju, daje uczucie świeżości
Chamomilla Recutita (Matricaria) Extract– ekstrakt z rumianku, łagodzi i regeneruje, może rozjaśniać włosy
Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Extract (leaf)– ekstrakt z rozmarynu, zmniejsza produkcję łoju, wspomaga regenerację i łagodzi podrażnienia, przeciwzapalny, przeciwbakteryjny i przeciwgrzybiczny w swym działaniu
Achillea Millefolium Extract– wyciąg z krwawnika pospolitego, przyspiesza gojenie ran, działa przeciwzapalnie, tonizująco
Polyquaternium-68- syntetyczny kopolimer zrobiony z czterech róznych monomerów, stylizator, lekko odżywia, wygładza
Cetrimonium Chloride- emulgator, detergent, konserwant
Polysorbate 20- emulgator, stabilizator emulsji, substancja myjąca
PEG-10 Sunflower Glycerides– emolient, emulsyfikator, detergent
Disodium EDTA- konserwant, chelator, regulator lepkości
Glycerin– gliceryna, humektant, dobry dla nawilżenia skóry, jak i włosów
Ethylhexylglycerin– konserwant, humektant
Phenoxyethanol- konserwant, niebezpieczny dla kobiet w ciąży
Fragrance (Parfum)- perfumy, substancje zapachowe
Humektanty Emolienty Proteiny Wyciągi roślinne
Działanie
Pianka nadawała fajnej objętości i lekkości fryzurze, dodatkowo definiowała skręt i lekko go utrwalała, jednak nie na tyle, by stosować ją solo. Świetnie się sprawdzała w połączeniu z innymi żelami np. Arc Angel tej samej firmy. Bardzo lubiłam ją także używać do reanimacji, nie obciążała, ani nie sklejała włosów. Samodzielnie stosowana nie trzymała za bardzo skrętu, włosy były dosyć spuszone. Polecam jeśli ktoś ma przyklap przy głowie, świetnie sobie z nim radzi aplikowana przy skórze.
Arc Angel Gel
Producent opisuje ten żel jako niewysuszający włosów, ujarzmiający je, kontrolujący puch i skręt, a do tego nawilżający i nietworzący sucharków po wyschnięciu. Jest to żel o największym stopniu utrwalenia, jaki oferuje DevaCurl.
- Wygląd: Plastikowa butelka z nakrętką otwieraną pod wpływem naciśnięcia od góry, sprawdza się, bo łatwo dzięki temu kontrolować ilość wyciskanego produktu. Dostępne są także prawie litrowe butle z jeszcze wygodniejszym dozownikiem w postaci pompki (takie same jak w żelu od Devy Ultra Defining Gel (UGD) (klik)). Opakowanie w typowym dla DevaCurl zielonym, limonkotawym kolorze.
- Zapach: Jako substancji zapachowej użyto aromatu z kwiatu pomarańczy i taki też jest, plus jakiś dziwny, sztuczny aromat, którego nie potrafię opisać i tak jak kochałam zapach UGD, tak za tym nie przepadam.
- Konsystencja: Rzadki żel, ale nie spływa z rąk jakoś bardzo, wchłania się w we włosy, jest koloru żółtawego (nie przezroczystego, jak reszta żeli tej marki).
- Skład: Jest sporo humektantów, ale polimery pełniące funkcję emolientu także, więc powiedziałabym, że to takie eh, choć gliceryna naprawdę wysoko w składzie i może puszyć. Jest dużo wyciągów roślinnych, które mimo obecności humektantów mogą wysuszyć włosy, mają fajne działanie na skórę, ale w takim kosmetyku mogą także mocno wysuszyć. Gliceryna plus te ekstrakty bez odpowiedniego odżywczego włosingu mogą spowodowac uczucie suchośći, bo nie zamykamy tego nawilżenia niczym innym, żadym emolientem. Zgodny cg.
Water (Aqua, Eau)- woda
VP/VA Copolymer- utrwala fryzurę i kondycjonuje włosy, zapobiega ucieczce wody, substancja filmotwórcza
Glycerin– gliceryna, humektant, dobry dla nawilżenia skóry, jak i włosów
PEG-7 Glyceryl Cocoate– emolient, surfaktant, emulgator, wygładza włosy
Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Extract– wyciąg ze skórki słodkiej pomarańczy, dodawany dla nadania kosmetykom owocowego zapachu, wzmacnia, uelastycznia naczynia krwionośne, zwęża pory, ściąga, antyoksydant, wspomaga rozkład tłuszczu
Melissa Officinalis Extract– ekstrakt z melisy, łagodzi podrażnienia, tonizuje skórę, polecany przy włosach przetłuszczających się od nasady
Humulus Lupulus (Hops) Extract– wyciąg z chmielu zwyczajnego, działa ściągająco, tonizująco, polecany przy włosach przetłuszczających, ma działanie antyseptyczne, antygrzybiczne, przyciemnia włosy
Cymbopogon Schoenanthus Extract– ekstrakt z trawy cytrynowej, koi skórę, tonizuje, zmniejsza wydzielanie łoju, daje uczucie świeżości
Chamomilla Recutita (Matricaria) Extract– ekstrakt z rumianku, łagodzi i regeneruje, może rozjaśniać włosy
Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Extract (leaf)– ekstrakt z rozmarynu, zmniejsza produkcję łoju, wspomaga regenerację i łagodzi podrażnienia, przeciwzapalny, przeciwbakteryjny i przeciwgrzybiczny w swym działaniu
Achillea Millefolium Extract– wyciąg z krwawnika pospolitego, przyspiesza gojenie ran, działa przeciwzapalnie, tonizująco
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil- emulgator, surfaktant, może uwalniać dioksyny, niezalecany dla dzieci i kobiet w ciąży
DMDM Hydantoin- konserwant, niebezpieczne dla ciężarnych ludzi
Aminomethyl Propanol- stabilizator pH
Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer- substancja żelująca, wygładzająca, zagęstnik
Fragrance (Parfum)- perfumy, substancje zapachowe
Red 33 (CI 17200)- kolorant
Yellow 5 (CI 19140)- kolorant
Humektanty Emolienty Proteiny Wyciągi roślinne
UWAGA! Alternatywna wersja składu!
Niektóre dziewczyny zgłaszały mi, że mają wersję żelu z proteinami, myślałam, że to może jakaś starsza wersja, gdyż na oficjalnej stronie Devy widniał skład taki jaki jaki ja miałam na opakowaniu. Okazało się jednak, że wersja z proteinami nie istnieje i nigdy nie istniała, był to tylko błąd w druku, tak więc jeśli macie na opakowaniu ArcAngela skład podany poniżej, to jest to tylko pomyłka przy etykietowaniu. Pisałam do Devy w tej sprawie, więc info jest potwierdzone.
Water (Aqua, Eau), VP/VA Copolymer, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Citrus Aurentium Dulcis (Orange) Peel Extract, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Melissa Officnalis Extract, Humulus Lupulus (Hops) Extract, Cymbopogon Schoenanthus Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Extract, Achillea Millefolium Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, DMDM Hydantoin, Aminomethyl Propanol, Acrylates/C10-30 Alykl Acrylate Crosspolymer, Fragrance (Parfum), Red 33 (CI 17200), Yellow 5 (CI 19140)
- Działanie: Żel fajnie definiuje skręt, ale nie tak fajnie jak Ultra Defining Gel, pewnie za sprawą obecności protein w tym drugim. ArcAngel ma być mocniejszy od UDG i tak też jest, ale wciąż za mało jak na moje włosy, zazwyczaj już na drugi dzień są spuszone. Producent obiecuje brak sucharków, ale u mnie one wystąpiły, całe szczęście łatwe do odgniecenia. Jego działanie podbija pianka DevaCurl nałożona przed żelem, ale dobrze jest także nałożyć Cantu aktywator, by swoją emolientowością wyrównał humektantowość żelu. Żel jest na tyle wodnisty, że dobrze sprawował się jako reanimator skrętu, nawet bez rozcieńczania wodą, nakładałam go na wilgotne ręce, rozcierałam i tak reanimowałam skręt. Ogólnie jest to dobry żel, fajnie definiuje, zwłaszcza w połączeniu z innymi produktami tej firmy, ale za słabo trzyma, moje fale potrzebują mocniejszego utrwalenia 🙂
Efekty
Na poniższych fotkach macie efekty po różnych stylizacjach. Kiedyś, podczas pobytu w Polsce użyłam kremu stylizującego DevaCurl, pianki DevaCurl, oraz żelu UDG i ArcAngela razem i wtedy miałam mega faje faloloki, ale niestety z tego okresu zdjęcia przepadły, bo mi się telefon zepsuł 🙁 Ogólnie, wszędzie można usłyszeć, że produkty tej firmy najlepiej działają łączone razem, dlatego warto z nimi eksperymentować 🙂
Pierwsze zdjęcie to mega błysk, skręt i całkiem w porządku objętość. Na włosy przed myciem dałam Babuszkę jajeczną, następnie umyłam Jessicurl Gentle Lather, na koniec dałam Anwen Emolientowy Irys, stylizacja była pianką DevaCurl i Arc Angelem. Kolejne cztery zdjęcia to super defninicja i objętość. Na włosy przed myciem dałam Vatike jajeczną pomieszaną z żelem aloesowym Equlibra i keratyną. Głowę myłam NYM różowym. Stylizacja to pianka DevaCurl i ArcAngel. Piąte zdjęcie, mniej szałowe, ale nadal spoko, to efekt po włosingu, który sami niektórzy z Was wybrali dla mnie w zabawie “Insta make my włosing”. Miałam wtedy szereg bhd, a dzięki Wam w końcu zaczęło być lepiej. Na mycie poszła Vatika jajeczna z hydrolizowaną keratyną, następnie głowę umyłam odżywką Eco Lab normalizującą zmieszaną z Tusli. Jako b/s poszedł Cantu Aktywator, a później piaka DevaCurl i Arc Angel. Ostatnie, szóste zdjęcie to dosyć niewypał, włosy wyglądają jakby były bez żadnej stylizacji. Przed myciem nałożyłam maskę Vianka do włosów blond wymieszaną z proteinową magnolią Anwen, potem myłam cowashem od As I Am, nastepnie dałam maskę do średnioporów Anwen, na koniec stylizacja pianką DevaCurl i Arc Angelem.
Kusi Was marka DevaCurl? Stosowaliście już na swoich włosach? Jak dla mnie to produkty są warte uwagi, u mnie się średnio sprawdzają ze względu na to, ze mam za długie włosy, gdy były krótsze i kręciły się same z siebie na pewno ucieszyłyby się z Devy 🙂
PS Jeśli się wahacie co do marki to tutaj macie parę wpisów dotyczących produktów DevaCurl, które miałam okazję testować:
- Myjadła i odżywki seria Decadence
- Myjadła i odżywki seria Delight
- Myjadła i odżywki seria Original
- Stylizatory DevaCurl, Ultra Defining Gel i Styling Cream
- Dyfuzor i suszarka DevaCurl
Zapraszam także do obserwacji mojego konta na Instagramie, gdzie czasami pokazuję swoje włosingi, oraz polubienia strony na Facebook’u, gdzie informuję o wyprodukowaniu nowego wpisu 🙂
hej! chcialam zapytac czy bylaby moiwosc kupienia od ciebie odlewki zelu z deva?
Hejka! Niestety aktualnie nie mam już tych żeli, tylko probke dla siebie, ale od czasu do czasu robię wyprzedaże na moim instastory, ale to różnych firm zdarza się DevaCurl, najczęściej takie wyprzedaże robię w okolicy przyjazdu do Polski 🙂